Recenzja bombowa

Pierwszą rzeczą, jaką zauważysz, gdy wyprostowana, przechadza się korytarzem, rozmawiając bezpośrednio do kamery, jest głos. Drugi: twarz. Twój mózg wie, że w tych precyzyjnych protezach, za tym głębokim tenorem, kryje się Charlize Theron jako kontrowersyjna Fox kotwica Megyn Kelly. Ale transformacja (przez Najciemniejsza godzina wizażystka Kazu Hiro) jest taka autentyczna, więc na miejscu, to denerwuje. Spacer i rozmowa: zabawny fragment rozbijającej czwartą ścianę ekspozycji, która dokładnie pokazuje, jak działa bestia, która była i jest Fox News. Niezbędna narracyjna podstawa do zrozumienia, w jaki sposób sieć była tak podatnym gruntem do nękania.
Można śmiało powiedzieć, że Theron, jak być może oczekujemy od Therona, nie robi rzeczy połowicznie. Trenowała z trenerem wokalnym, aby „robić Megyn”, ostatecznie tracąc głos na trzy tygodnie. To nie była jedyna przeszkoda. Dwa tygodnie przed rozpoczęciem produkcji Annapurna wycofała się z projektu, pozostawiając Therona – który był również producentem – aby pozyskać nowe finansowanie w zaledwie sześć godzin.

Jej zaangażowanie w film, w rolę, jest jasne, więc nie jest wielką niespodzianką, że to jest Pokaz Therona. Jest absolutnie fascynująca jako serce trypsyny kobiecej mocy, którą Nicole Kidman dopełnia jako gospodarz Gretchen Carlson i Margot Robbie jako niedoszła kotwica Kayla.
Być może, co jest zrozumiałe, niektórzy już wyrazili obawy dotyczące „sympatycznego” przedstawienia Kelly, która w trakcie swojej kariery spotkała się z dużą krytyką (słynna oświadczyła, że Święty Mikołaj musi być biały na żywo).
Margot Robbie wyłania się jako największa niespodzianka w filmie, jej początkowe, jednotonowe, szerokie uśmiechy i ugodowa natura dramatycznie się rozpadają.
Nie jest to jednak opowieść o odkupieniu i niewygodna prawda, że nie wszystkie ofiary nękania są „dobre”. Kobiety w tym filmie nie są obdarzone rozgrzeszeniem, jeśli nawet o to zabiegają. Ich zaangażowanie w pokonanie jednego z najpotężniejszych bossów sieciowych w historii jest dokładnie zbadane, wady, brodawki i wszystko inne. Czasami są samolubni, często samolubni, ale zawsze – pod krzemieniem – zmienieni przez to, czego doświadczyli w ciemności. I nie cofa się przed pytaniem, jak kobiety mogą być współwinne w kulturze, a Pospisil mówi do Carlsona: „Czy myślałeś, co oznaczałoby dla nas twoje milczenie? Dla nas wszystkich?'
Drugim tematem już gorącej dyskusji był fakt, że zarówno scenarzysta, jak i reżyser Bomba — który jest okrzyknięty pierwszym filmem #MeToo — to mężczyźni (Charles Randolph i Jay Roach). Ale nie ma widocznego wpływu na integralność lub szczegółowość opowiadania.
Cierpliwie, mozolnie malują obraz kultury, z lekkim, wiarygodnym akcentem – preferowane szerokie ujęcia, krótkie sukienki opinające ciało, lepkie, zniszczone upałem włosy, przezroczyste biurka zapewniające widoczność gładkich nóg.
Od wczesnej konfrontacji na podłodze studia między Ailes (Lithgow) i Carlsonem po tym, jak pojawiła się w telewizji bez makijażu — „Usta zamknięte, uszy otwarte: nikt nie chce patrzeć, jak kobieta w średnim wieku poci się podczas menopauzy w telewizji krajowej. telewizja” – aż do incydentu z Pospisilem za zamkniętymi drzwiami jego prywatnego biura, portret Ailesa i jego nadużycia jest niezachwiany.
I to tutaj Robbie wyłania się jako największa niespodzianka w filmie, jej początkowe jednotonowe szerokie uśmiechy i ugodowa natura dramatycznie rozpadają się podczas rozmowy z koleżanką Jess (Kate McKinnon). To scena, która później pozostanie przyklejona do twojej skóry; cena, za którą kobiety miały płacić tak długo, została przedstawiona z niszczycielską jasnością.
Jedna z najbardziej fascynujących historii ruchu #MeToo jest opowiedziana niezachwianie, empatycznie i autentycznie, z Charlize Theron całkowicie przybijającą zawiłą postać Megyn Kelly.